niedziela, 5 czerwca 2016

Spacerem po parku...

Dokładnie po Żywieckim Parku :)

Skoro udało mi się zrobić kilka nowych naszyjników - trzeba to było udokumentować! A że "pod ręką" miałąm córkę, bo akurat przyjechała na zjazd klasowy (10-lecie matury, dacie wiarę?), mogłam ją wykorzystać, żeby była moim fotografem ;)

A to już efekty naszej pracy (przyjemnej, nie powiem, bo pogoda była śliczna!)

Na początek: Naszyjnik z szarej lnianej nici, z różyczkami w kolorze fuksji (sic!)










Kolejny naszyjnik zrobiłam z tej samej nici, tylko splot jest ciut prostszy (fantazyjnie zapleciony łańcuszek) z koralikami, które wyglądają jak cukierki ;)






No pięknie ten mostek z kłódkami miłości wyglądał :)


Karuzela!!! ^^



Tzw. "backstage" ;)



Park w Żywcu - w stylu angielskim, robi wrażenie.


A teraz poleje się złoto ;) Ten naszyjnik powstał ze złotej, grubej nici. Dodatkowo wkomponowałam koraliki w kolorze starego złota.










Dopóki nie zrobiłyśmy tego zdjęcia, nie wiedziałam, ze moje włosy są takie rude! (i długie;))

A to już mural na jednym z bloków, na moim rodzinnym osiedlu w Żywcu (przy wyjściu z Parku)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz