czwartek, 18 kwietnia 2013

Leżę tak sobie,

 (na dowolnie wybranym boku) i myślę skąd wzięło się to szydełkowe wariactwo...  właśnie przypomniałam sobie jak moja mama mówiła, że każdy z nas dziedziczy coś po swoich chrzestnych. Ja odziedziczyłam między innymi talent do szydełkowania.Ciotka robiła cuda, cudeńka, a na mój ślub uplotła mi koronkowe rękawiczki. Ofiarowałam je swojej córce Ani i mam nadzieję, że na ślubnym kobiercu też będzie je miała nałożone.

Poniżej (akurat przypadkiem;) możecie obejrzeć i te rękawiczki (a właściwie jedną z nich ;)) i jedną z moich bransoletek.





2 komentarze:

  1. Są takie bransoletki w wersji męskiej :) JAk tak to proszę o kontakt szymon.j.wrobel@gmail.com :)

    OdpowiedzUsuń